Nie wiem i nie chcę wiedzieć dlaczego własnie teraz "naucz się wreszcie 3D" zadziałało.
Właśnie teraz, po 20 latach pracy z Photoshopem i znakomitą resztą Adobe?
Nie liczę powierzchownych prób pracy z 3D Maxem, prostych wizualizacji... tak prostych, że aż wstyd.
Zrobić coś dla siebie, Drogi Pamiętniku, Dzienniczku Nauki Nowej Rzeczy, dla siebie zrobić coś.
Rozpoczynam spowiedź.
Dzień dobry, Zibraszu.

czwartek, 5 lutego 2015

What this button do?

Obejrzenie interfejsu to cały rytuał. Ale zanim to nastąpiło, faza przygotowawcza prawie zeżarła mój zapał.
Po serii galopujących przez głowę wyobrażeń, co zrobię, gdy się już nauczę 3D, przychodzi czas na refleksję. Czy aby pamiętam jeszcze jak się rzeźbi? A może wcale nie jestem taka wow! Nie ważne, czas zacząć, bo jeśli dłużej będę stepować i tupotać w miejscu tym krótszy zapał.
Pamiętam swoje początki w Maxie, poźniej przez chwilę Modo. A i otwierałam na chwilę Softimage i Rhino, i Mayę. Dawno i prawie nieprawda. Problem zjawiał się zawsze w tym samym momencie. Obce wojska zawsze nadchodzą po zachodzie słońca. Mianowicie, choć uwielbiam uczyć się nowych rzeczy (wiem, wiem - banał), to chyba bardziej lubię swoją strefę komfortu i święty spokój. No, cóż, przyznaję, zagotowałam się kilka razy, gdy nie mogłam pojąć o-co-cho. W Modo, dla przykładu, szlag mnie trafił przy shaderach. Był to na tyle skuteczny poryw, że nie otworzyłam programu po dzień dzisiejszy. No, powiedzmy trial się skończył.
Ciekawa jestem dokąd dotrę z ZBrushem.
Pisanie tych wynurzeń ma mnie zmobilizować. Wcale nie musisz, Drogi Czytelniku, tego wszystkiego czytać. Robię to dla siebie. Co nie oznacza, że nie darzę Cię szacunkiem i nie chciałabym, żebyś pomyślał o mnie ciepło. Jeśli Ci się chce, to proszę i zapraszam.

Skoro postanowiłam nagłośnić swój proces edukacji, uznałam, że w pierwszej kolejności muszę znaleźć sposób na renderowanie. No, bo przecież zastosowanie narzędzia Wycinanie w tym przypadku... wstyd i sromota.

Zatem najpierw interface.
Ludzie dzielą się podobno na dwie grupy. Tych, którzy najpierw czytają instrukcję i tych, którzy wciskają, co popadnie i obserwują efekty. Pierwszych uważa się za kompulsywnych sztywniakow, drudzy irytują otoczenie. Postanowiłam zachować twarz i uplasować się po środku skali.
....

Nie, no, do diabła, przecież nie będę najpierw czytać instrukcji. Nie kupiłam ZIBRASZA w Ikei!!!
Pomajstrowałam u góry z prawej strony i znalazłam kolorki interfejsu... I narysowałam jakieś... kwardaciki? Daa?


Obejrzałam tutorial (czytaj: zapoznałam się z instrukcją) i narysowałam gluta. PIKSOOOLA


Ale obciach.
Przynajmniej nie użyłam narzędzia Wycinanie. Odkryłam, że ZBrush sam zrzuca ekrany. Jest do tego sssspecjalny przycissssk. W dechę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz